sobota, 21 kwietnia 2012

Autorefleksyjne dziamdzianie

Ileż to człowiek może się o sobie dowiedzieć, prowadząc bloga.
Po pierwsze, ujawniło się u mnie jakieś chorobliwe zainteresowanie jedzeniem. Sporo postów dotyczy tego tematu, kolejne mam już w głowie i dzisiejszy też o nim będzie.
Po drugie, czemu do licha wszyscy używają dziamdziać/dziamdzianie w innym znaczeniu niż ja? Wydawało mi się, że to słówko regionalne, a nie ogólnopolskie. I tu pierwsze zaskoczenie, ponieważ w słowniku je znalazłem jako 'mlaskać przy jedzeniu', co mi się raczej kojarzy z klamzaniem niż dziamdzianiem. Dziamdziać to, przynajmniej w Golince, raczej 'jeść powoli, niechętnie; rozgniatać jedzenie na talerzu, bo nie ma się na nie ochoty'. I tu drugie zaskoczeni, gdyż Internet dostarcza sporo przykładów, że dziamdziać to 'smętolić, ględzić'. I bądź tu mądry! Ja w każdym razie zostaje przy swoim i w związku z tym dziamdzia to 'ktoś, kto je powoli, bez chęci' albo ogólnie jest trochę spowolniony i wolniej reagujący.
Tak czy siak na jakiś czas postaram się ograniczyć z tematami jedzeniowymi i napisać coś innego. Mam nadzieję, że mi się uda :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz