Wg wikipedii Kałmucy to: "naród mongolski z grupy ojrackiej, liczący ok. 250 tys. osób.
Używają języka kałmuckiego, należącego do języków ałtajskich. Zamieszkują w południowo-wschodnim skrawku Europy, nad Morzem Kaspijskim – głównie w rosyjskiej Kałmucji [...]". Jaki to ma związek z jedzeniem? Na razie żadnego, ale sprawa będzie się stopniowo wyjaśniać. W przypadku słowa kałmuk mamy do czynienia z homonimem, tzn. wyrazami, które tak samo wyglądają, ale znaczą coś innego, np. zamek - w drzwiach i budowla. Podobnie Kałmuk to nie tylko mieszkaniec Kałmucji (wtedy należy używać wielkiej litery), lecz także 'żarłok, obżartuch' (wtedy używamy małej litery). W drugim przypadku kałmuk pochodzi od niem. kauen 'żuć, gryźć'. To znaczenie znane jest tylko w Wielkopolsce, gdzie zresztą spotkać także można 'ponurak' lub 'osoba mniej sprawna umysłowo niż przeciętna' (dwa ostatnie jednak nie są mi znane z Goliny, lecz z Poznania).
I tu wracamy do Kałmuków, ponieważ na znaczenia 'ponurak' oraz 'osoba niesprawna umysłowo' oddziałuje stereotyp ludów wschodnich jako zapóźnionych cywilizacyjnie, o mniejszych właściwościach umysłowych, przejawiający się m.in. w potocznym mongoł czy dawnym określeniu zespołu Downa - mongolizm. W ten to przewrotny sposób wielkopolski kałmuk skojarzył się z Kałmukiem, a wpływy niemieckie połączyły ze wschodnimi. Nieźle, nie? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz